List Prezydenta RP do Uczestników i Organizatorów uroczystości przed Pomnikiem Ofiar Grudnia 1970 roku w Gdyni
Uczestnicy i Organizatorzy uroczystości
przed Pomnikiem Ofiar Grudnia 1970 w Gdyni
z okazji 46. rocznicy robotniczych protestów na Wybrzeżu
Łączę się z Państwem we wspólnocie pamięci i modlitwy podczas rocznicowych uroczystości przed Pomnikiem Ofiar Grudnia 1970. Byłem tu osobiście przed rokiem, dziś jestem z Państwem sercem i myślami. O tej właśnie czarnej godzinie 46 lat temu w kierunku idących do pracy stoczniowców padły strzały. Komunistyczny reżim rozkazał wojsku wymierzyć broń w kierunku bezbronnych. Masakra w Gdyni była najkrwawszym wydarzeniem Grudnia 1970, który tak tragicznie zapisał się w polskiej historii, zwłaszcza tu, na Wybrzeżu.
Śmierć w tamtych strasznych dniach poniosło, według oficjalnych danych, 45 osób, a niemal 1200 odniosło rany. Kilka tysięcy zostało brutalnie pobitych i aresztowanych. W imieniu niepodległej Rzeczypospolitej składam hołd wszystkim poległym, rannym i represjonowanym uczestnikom robotniczych protestów. Pamięć o tych, którzy swoją odwagą i poświęceniem wytyczyli drogę do wolnej, sprawiedliwej Polski, jest dla nas patriotyczną powinnością i moralnym nakazem.
Grudzień 1970 to jak biało-czarne zderzenie dwóch postaw. Po jednej stronie ludzie pracy z Gdyni, Gdańska, Szczecina, Elbląga i innych miast Polski, zdesperowani pogłębiającą się biedą, upokorzeni manipulacjami i kłamstwami rządzących. Po drugiej – komunistyczny reżim rządzący krajem nieudolnie i nieodpowiedzialnie, zabezpieczający interesy wąskiej grupy uprzywilejowanych. Po jednej stronie protestujący, którzy umocnienia szukali w narodowych flagach i wspólnie śpiewanych patriotycznych pieśniach. Po drugiej ci, którzy służyli systemowi obcej dominacji, obojętni na ludzką krzywdę, a dla zachowania władzy gotowi walczyć z własnym narodem.
Werdykt historii jest dzisiaj jednoznaczny: najwyższy szacunek dla jednych i potępienie dla drugich. Dlatego tak trudno pogodzić się z tym, że odpowiedzialni za wstrząsające zbrodnie z grudnia 1970 pozostali bezkarni. Poddani jedynie moralnemu osądowi, a nie rozliczeni przez prawo. To istotna ułomność, która chwieje społecznym poczuciem sprawiedliwości i negatywnie obciąża bilans polskich przemian po 1989 roku.
Musimy uczynić wszystko, aby z tych błędów i zaniechań wyciągnąć wnioski na przyszłość. Musimy także w inny jeszcze sposób zadośćuczynić za zło wyrządzone ofiarom Grudnia 1970. Z ich poświęcenia narodziła się dziesięć lat później „Solidarność” – marzenie o Polsce wolnej, uczciwej i sprawiedliwej, podmiotowo traktującej wszystkich swoich obywateli. Tego marzenia, które mamy teraz szansę urzeczywistnić w naszej Ojczyźnie, nie wolno nam porzucić ani zawieść. Nie może nam zabraknąć energii ani determinacji. W ten sposób spłacamy dług wdzięczności wobec tych, którzy prowadzili nas drogą do wolnej Polski. Spełniając ich testament, budujemy jednocześnie pomyślność obecnych i przyszłych pokoleń.
Pochylamy dzisiaj głowę przed ofiarami Grudnia 1970. Cześć Ich pamięci!