Uczestnicy pielgrzymki smoleńskiej modlili się na Cmentarzu Katyńskim

Bliscy ofiar katastrofy samolotu Tu-154 odwiedzili w niedzielę po południu Cmentarz Katyński. Rodzinom towarzyszyły pierwsze damy: Polski Anna Komorowska i Rosji Swietłana Miedwiediewa. Złożono kwiaty, zapalono znicze, modlono się w polskiej i prawosławnej części cmentarza.
Pół roku po katastrofie prezydenckiego samolotu ponad 170 bliskich ofiar udało się z pielgrzymką na miejsce wypadku.
Najpierw przedstawiciele rodzin odwiedzili miejsce złożenia wraku samolotu Tu-154 na lotnisku Siewiernyj w Smoleńsku. Stamtąd pieszo przeszli na miejsce katastrofy, gdzie złożyli kwiaty i zapalili znicze.
Drugą częścią pielgrzymki rodzin do Rosji były popołudniowe uroczystości na Cmentarzu Katyńskim. Rozpoczęły się od modlitwy przy prawosławnym Krzyżu. Żony prezydentów Polski i Rosji, a także przedstawiciele rodzin złożyli pod nim kwiaty.
Potem uczestnicy pielgrzymki przeszli do polskiej części Cmentarza Katyńskiego.
Jesteśmy tu, by zrealizować pragnienie naszych bliskich, którzy zginęli 10 kwietnia - mówiła na Cmentarzu Katyńskim Izabela Sariusz-Skąpska, córka prezesa Federacji Rodzin Katyńskich, Andrzeja Sariusz-Skąpskiego.
- Pragnienie, które przywiodło nas tutaj, to pragnienie dotknięcia ziemi, na którą 10 kwietnia tego roku upadł samolot, gdzie zginęli nasi najbliżsi. Pragnienie, które było naszym pragnieniem i udało nam się je zrealizować. Jesteśmy teraz tutaj, aby zrealizować ich pragnienie. Oni jechali do Katynia, na Polski Cmentarz Wojenny, aby w 70. rocznicę mordu na polskich jeńcach września oddać hołd tym, którzy spoczywali w tej ziemi - powiedziała Sariusz-Skąpska.