Posiedzenie RBN nt. energetyki jądrowej
Na konferencji po czwartkowym spotkaniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego prezydent Bronisław Komorowski powiedział, że jest przekonany, iż nie usłyszał argumentów mówiących o realnym zagrożeniu w związku z budową nowoczesnych elektrowni jądrowych.
Jak mówił, Rada zajmowała się badaniem aspektów bezpieczeństwa tego typu instalacji jądrowych w perspektywie ewentualnej budowy w Polsce elektrowni atomowej.
- Do dyspozycji Rady byli profesorowie, zajmujący różne stanowiska w tej kwestii, różne opcje. Wydaje się, że dyskusja była interesująca. Ja osobiście wyniosłem przekonanie, że nie usłyszałem żadnych argumentów mówiących o realnym zagrożeniu w związku z budową nowoczesnych elektrowni jądrowych w Europie, także w Polsce. Wydaje się, że mogliśmy dostać daleko idące informacje, absolutnie eksperckie, związane z nowoczesnymi rozwiązaniami, które służą zwiększeniu bezpieczeństwa - powiedział prezydent.
W czwartkowym posiedzeniu Rady uczestniczyli ekspert ds. bezpieczeństwa jądrowego prof. Andrzej Strupczewski, prof. Władysław Mielczarski - członek Europejskiego Instytutu Energii, prof. Andrzej Chmielewski - przewodniczący Rady Atomistyki i prof. Jan Popczyk z Instytutu Elektroenergetyki i Sterowania Układów.
Bronisław Komorowski mówił, że przy okazji pojawiły się inne elementy programu atomowego, które przez rząd będą musiały być uwzględniane, takie jak kwestia opłacalności ekonomicznej, wpływu na rozwój gospodarki w całości, rozwój systemu energetycznego itd. - Ale dziś ten aspekt bezpieczeństwa samych instalacji, wydaje się, że został w sposób wyczerpujący omówiony - ocenił.
Prezydent dodał, że informacje ekspertów dotyczyły też kwestii składowania odpadów radioaktywnych, tego, jak ta sprawa jest rozwiązywana w innych krajach oraz jak składowanie wpływa na koszty projektu, jego skomplikowanie i na szeroko pojęte aspekty bezpieczeństwa funkcjonowania energetyki jądrowej. - To też musi być fragmentem projektu programu rządowego, jeśli taki będzie. Ta kwestia musi być rozwiązana w sposób inny niż do tej pory - powiedział.